sobota, 29 października 2016

Sucha Bela w Słowackim Raju..

 Piękne wąwozy i wodospady, przełomy rzeczne i płaskowyże, a także rozległy świat jaskiń krasowych Słowackiego Raju zauroczą każdego miłośnika przyrody. Jedna z najpiękniejszych krain Słowacji posiada wyjątkowe walory przyrodnicze, czyniące ją miejscem bardzo atrakcyjnym turystycznie. Zbudowany głównie z mezozoicznych wapieni i dolomitów, pierwotnie jednolity płaskowyż dziś jest poprzecinany licznymi kanionami i wąwozami. Wszystko to, wyczarowała erozyjna działalność płynącej tutaj wody. Nie jest więc zaskoczeniem, że mimo ścisłej ochrony obszar ten w 1988 roku został Parkiem Narodowym..

Sucha Bela

piątek, 30 września 2016

..na Jarząbczy Wierch przez Wołowiec..

 
Trasa: Polana Huciska - schronisko na Polanie Chochołowskiej - przełęcz Zawracie - Wołowiec - Jarząbczy Wierch - Kończysty Wierch - Trzydniowiański Wierch - Dolina Chochołowska - Polana Huciska - Siwa Polana - 24 km

 Mając świadomość nieuchronnie zbliżającej się zimy, zapragnęliśmy wykorzystać pewnie ostatnie już ciepłe, słoneczne dni i znów wybrać się w Tatry Zachodnie. Zaledwie miesiąc temu wędrowaliśmy ..z Grzesia na Rakoń..  ,a dziś będziemy zdobywać Wołowiec, Jarząbczy Wierch i Kończysty Wierch. Przynajmniej taki mamy plan. Tuż po wschodzie słońca meldujemy się na Siwej Polanie. W początkowym odcinku Doliny Chochołowskiej postanawiamy skorzystać z ciuchci Rakoń. Pisałam o niej już kiedyś, przy okazji jesiennej wędrówki na Grzesia. Pozwala ona zaoszczędzić około 1h czasu, który można przeznaczyć na odpoczynek na szczycie lub wydłużenie wycieczki o jakiś atrakcyjny punkt. Ciuchcia rusza o godzinie 8:00 i ostatnim kursem o 17:00 wraca na parking ( w intrenecie jest napisane, że pierwszy kurs jest o 9:00, a ostatni o 18:00 ). Cała przejażdżka trwa około 15 minut, po czym wysiadamy na Polanie Huciska i dalej czeka nas ponad godzinny spacer do schroniska. W jednej z poprzednich relacji przedstawiłam również wędrówkę przez końcową część doliny, której już tutaj opisywać nie będę. Chętnych odsyłam do tego wpisu ..przez Dolinę Chochołowską na Grzesia.. . A dzisiejszą relację fotograficzną zaczynam od wejścia na Polanę Chochołowską z charakterystycznymi pasterskimi szałasami..

Dolina Chocholowska

sobota, 27 sierpnia 2016

..z Grzesia na Rakoń..


Trasa: Polana Huciska - schronisko na Polanie Chochołowskiej - Grześ - Rakoń - przełęcz Zawracie - Dolina Chochołowska - Polana Huciska - Siwa Polana - 22 km

Lato zbliża się ku końcowi a ja właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że w tym roku nie byłam jeszcze w Tatrach. Perspektywa spędzenia tak pięknej soboty w domu jest dla nas nie do przyjęcia, więc około południa jesteśmy już na parkingu u wejścia do Doliny Chochołowskiej. Trochę późno, ale nie mamy dziś w planie długiej wędrówki. Żeby nie tracić czasu wsiadamy w ciuchcię Rakoń i jedziemy nią aż do Polany Huciska. W moim starym wpisie ..przez Dolinę Chochołowską na Grzesia.. znajdziecie więcej informacji o całej dolinie i dozwolonych w niej środkach transportu. Niestety wtedy ładna pogoda nie dopisała, co uniemożliwiło nam zdobycie Rakonia i Wołowca. Wejście to zakończyło się właśnie na Grzesiu. Dziś pogoda na wędrówkę jest wymarzona, lecz zanim ją rozpoczniemy wstępujemy do schroniska w Dolinie Chochołowskiej na szybki obiad. Z takim zapasem energii idziemy na  szlak turystyczny żółty  szlak. Podejście nie jest jakoś szczególnie uciążliwe, więc po godzinie wychodzimy ponad regiel górny, gdzie w końcu możemy nacieszyć się widokami. Stąd już około 30 minut na szczyt Grzesia. Przełączka pod Grzesiem też jest bardzo fajnym miejscem na odpoczynek, jednak ja nie byłabym w stanie siedzieć tutaj spokojnie wiedząc, że do szczytu mamy tylko kilkanaście kroków :)

Grzes

poniedziałek, 25 lipca 2016

Rowerowe Mazury i Podlaski Szlak Bociani: dzień 9 ..Dolistowo - Goniądz - Tykocin - 100 km


Trasa: Dolistowo - Jadeszki - Białosuknia - Goniądz - Dobarz - Laskowiec - Słomianka - Tykocin - 100 km

79 bocianów :)

 Dziś opuszczamy Biebrzański Park Narodowy. Chcemy zakończyć dzień w Tykocinie, a po drodze zobaczyć Twierdzę Osowiec. Po zakupach i szybkim śniadaniu wsiadamy na rowery i jedziemy na drewniany mostek nad Biebrzą, którym przejeżdżałyśmy wczoraj. Piękne tereny, wszechogarniający błogi spokój i bardzo czysta woda, aż zachęcają do biwaku w tym miejscu. Niestety nam pozostaje tylko zachwyt nad tą okolicą i nadzieja, że jeszcze kiedyś będzie okazja tutaj wrócić.. 

rzeka

niedziela, 24 lipca 2016

Rowerowe Mazury i Podlaski Szlak Bociani: dzień 8 ..Lipsk - Krasnybór - Dolistowo Stare - 53 km



Trasa: Lipsk - Jastrzębna Druga - Krasnybór - Sztabin - Mogilnice - Kopytkowo - Dolistowo Stare - 53 km

 72 bociany :)

 Na nic się zdała nasza wczesna pobudka, żeby wyjechać kiedy jest jeszcze chłodno. Po wyjściu na zewnątrz już wiemy, że czeka nas kolejny dzień pedałowania w upale. Jedyną pocieszającą rzeczą jest to że dzisiejsza trasa będzie krótka, bo mamy w planie zobaczyć Biebrzański Park Narodowy nie tylko z perspektywy siodełka rowerowego. Na popołudnie zaplanowałyśmy pieszą wycieczkę po uroczysku Grzędy i Rezerwacie przyrody "Czerwone Bagno", które znajdują się w basenie środkowym doliny Biebrzy. Ot taki trochę odpoczynek od roweru. Wyjeżdżając dostajemy od sąsiada zza płotu naszej agroturystyki, spory zapas świeżo zerwanych malin i wiśni. Jesteśmy mile zaskoczone, będziemy mieć smaczną przekąskę na drogę :) Wyjeżdżając z Lipska postanawiamy skrócić sobie trasę. Nie wracamy na Podlaski Szlak Bociani, tylko  szlak rowerowy zielony  szlakiem rowerowym jedziemy do miejscowości Jastrzębna Druga..

rower

sobota, 23 lipca 2016

Rowerowe Mazury i Podlaski Szlak Bociani: dzień 7 ..Wigry - Głęboki Bród - Płaska - Rudawka - Lipsk - 84 km



Trasa: Wigry - Mikołajewo - Sarnetki - Głęboki Bród - Strzelcowizna - Płaska - Mikaszówka - Rygol - Rudawka - Wołkusz - Lipsk - 84 km

27 bocianów :)

 Nie spałyśmy tej nocy do godziny 2:30, bo wczoraj tuż przed północą przyjechała na nocleg grupa rozwrzeszczanych facetów w świetnych humorach. Tłukli się w kuchni, pili piwo i rechotali ze śmiechu. Za nic sobie mieli to, że nie są jedynymi wczasowiczami w tym domu. O dziwo właściciel nie interweniował, co nas również dość mocno zdenerwowało. Kiedy już byłyśmy u kresu wytrzymałości i chciałyśmy same załatwić sprawę, nagle impreza ucichła. Po około 4h snu, czyli gdzieś krótko po 7:00 zaczynamy się zbierać do dalszej podróży. W planie na pierwszym miejscu jest znalezienie bankomatu. Okazuje się, że jest jeden w miejscowości Płaska..

Wigry

piątek, 22 lipca 2016

Rowerowe Mazury i Podlaski Szlak Bociani: dzień 6 ..Hańcza - Udryn - Dębowo - Wigry - 109 km


Trasa: Hańcza - Udziejek - Udryn - Dębowo - Lipniak - Stary Folwark - Wigry - 109 km

54 bociany :)

 Pogoda od rana nas nie rozpieszcza. Na osłodę tego ponurego dnia, jedziemy do sklepu po jeszcze ciepłe pączki i drożdżówki z makiem. Takie sobie dzisiaj robimy niezdrowe rowerowe śniadanie. Przegryzając pyszną bułę, spacerujemy drewnianym molo nad najgłębszym jeziorem w Polsce. Dziś wyglądającym dosyć majestatycznie i spowitym gdzieniegdzie mgłą. Jezioro Hańcza to rynnowe jezioro polodowcowe o głębokości około 108 metrów. Być na Suwalszczyźnie i nie zobaczyć Hańczy, to niedopuszczalne :)

Jezioro Hancza

czwartek, 21 lipca 2016

Rowerowe Mazury i Podlaski Szlak Bociani: dzień 5.. Gołdap - Stańczyki - Hańcza - 66 km



Trasa: Gołdap - Dubieninki - Stańczyki - Hańcza - 66 km

17 bocianów :)

 
 Gołdap jest jedynym miastem uzdrowiskowym na Warmii i Mazurach. Ponoć może się również poszczycić najczystszym powietrzem w Polsce. Nie mamy w planie szczegółowego zwiedzania miasta, więc od razu po śniadaniu udajemy się w kierunku jednej z jego największych atrakcji. Poprzednia wieża ciśnień w której byłyśmy znajdowała się w Giżycku. Wtedy obiecałyśmy sobie, że odwiedzając kolejną usiądziemy i napijemy się kawy z widokiem na Gołdap. Wieża została wybudowana w 1905 roku i znajduje się przy ulicy Paderewskiego. Raczej łatwo ją znaleźć, bo widać ją z daleka. Budowla przetrwała dwie wojny światowe w bardzo dobrym stanie. W 1986 roku w wyniku pęknięcia zbiornika została wyłączona ze swojej funkcji, jaką było zaopatrywanie mieszkańców w wodę. Następnie zaczęła popadać w ruinę, aż do 2008 roku kiedy to nowy właściciel Henryk Górny zdecydował się ją wyremontować. I tak oto od kilku lat, wieża ciśnień jest nie małą atrakcją turystyczną..

atrakcje

środa, 20 lipca 2016

Rowerowe Mazury i Podlaski Szlak Bociani: dzień 4.. ..Pierkunowo - Sztynort - Węgorzewo - Banie Mazurskie - Gołdap - 101 km


Trasa: Pierkunowo - Świdry - Harsz - Sztynort - Mamerki - Węgorzewo - Budry - Banie Mazurskie - Okrasin - Gołdap - 101 km


38 bocianów :)

 To już drugi tak piękny poranek nad jeziorem podczas naszego wyjazdu. Niestety ostatni w trzyosobowym składzie. Kasia musi nas dziś opuścić i wrócić do Warszawy. Udaje jej się znaleźć transport z Giżycka do stolicy dopiero w godzinach popołudniowych, więc do tego czasu postanawia nam towarzyszyć jeszcze przez kilka kilometrów, ale już bez bagaży..

jezioro

wtorek, 19 lipca 2016

Rowerowe Mazury i Podlaski Szlak Bociani: dzień 3 ..Mikołajki - Prażmowo - Giżycko - Pierkunowo - 53 km


Trasa: Mikołajki - Woźnice - Prażmowo - Bogaczewo - Giżycko - Pierkunowo - 53 km

11 bocianów :)

 Cała noc to jeden wielki przerywany sen, połączony z próbą znalezienia jakiejś komfortowej pozycji do spania. Większą część nocy przesypiam na boku, więc rano ból barku daje mi się we znaki podwójnie. Do tego wzrastająca w namiocie temperatura, zmusza nas do jego opuszczenia tuż po wschodzie słońca. Ma to swoje plusy, bo mamy więcej czasu na objazdówkę po Mikołajkach i Giżycku. Może nawet uda nam się spędzić popołudnie nad brzegiem Jeziora Kisajno w Pierkunowie, gdzie planujemy nocleg. Pakujemy cały nasz dobytek z powrotem na rowery i idziemy do jadalni w budynku obok, zrobić sobie śniadanie..

pole namiotowe

poniedziałek, 18 lipca 2016

Rowerowe Mazury i Podlaski Szlak Bociani: dzień 2 .. Mrozy Wielkie ( Ełk ) - Skomack Wielki - Orzysz - Łuknajno - Mikołajki - 80 km


Trasa: Mrozy Wielkie ( Ełk ) - Bartosze - Rogalik - Skomack Wielki - Odoje - Orzysz - Suchy Róg - Łuknajno - Mikołajki - 80 km

36 bocianów :)

 W Mrozach Wielkich nie ma sklepu spożywczego. Wróć! Jest ale tylko z konserwami i słodyczami, chleba ani bułki nie kupię. Dziwny jakiś. Co mi po konserwie, jak nie mam jej z czym zjeść? Razem z Asią zrezygnowane wracamy na kwaterę. Kasia wyleguje się jeszcze w łóżku, a my idziemy z gorącą herbatą i śniadaniem nad jezioro. Mój posiłek to ciasto i banan, którymi ratuje mnie Asia żebym nie padła z głodu, zanim kupię sobie coś konkretnego do jedzenia. Siadamy na ławeczce, na końcu drewnianego pomostu i delektujemy się miło rozpoczętym dniem. Nocleg tutaj, to był świetny pomysł. Szczerze mówiąc, aż żal nam stąd wyjeżdżać choć pogoda na plażowanie nie jest odpowiednia. Chyba tak bardzo nas urzekła lokalizacja tego miejsca, tuż nad samym brzegiem jeziora..

noclegi

niedziela, 17 lipca 2016

Rowerowe Mazury i Podlaski Szlak Bociani: dzień 1 ..PKP Warszawa Wschodnia - Augustów - Mrozy Wielkie ( Ełk ) - 64 km


Trasa: PKP Warszawa Wschodnia - Augustów - Białobrzegi - Bargłów Kościelny - Borzymy - Sypitki - Sordachy - Mrozy Wielkie ( Ełk ) - 64 km

73 bociany :)


  Pociąg rusza z dworca Warszawa Wschodnia do Augustowa o 7:44, więc wstaję bardzo wcześnie. Towarzyszy mi lekki niepokój, już sama nie wiem czy spowodowany tym że mam spędzić urlop z zupełnie obcymi mi osobami, czy tym co nam dzisiaj może zaserwować PKP? Dziewczyny znam tylko z Internetu, z kilku wspólnych rozmów. Co będzie jeśli się nie dogadamy? Co jeśli w trakcie wycieczki rozmyślą się i zostanę sama z dylematem - wracać do domu czy jechać dalej w pojedynkę? Takie pytania krążą w mojej głowie od rana. Szykuję sobie herbatę i kanapki na drogę, kontroluję jeszcze bagaż i ruszam na dworzec. Po wgramoleniu się z ciężkim rowerem na peron, czekam na dziewczyny. Z minuty na minutę robi się coraz bardziej tłoczno. W końcu dostrzegam w tłumie Asię i Kasię. Od razu po przywitaniu się omawiamy strategię pakowania rowerów do pociągu, żeby zrobić to jak najszybciej i jak najbardziej sprawnie. Wnętrze przedziału rowerowego okazuje się dość ciasne, więc przeciskamy się między wiszącymi już rowerami. Podczas zakładania moich dwóch kółek na wieszak przypominam sobie, że klucz do u-locka został w samochodzie. Cóż, będę przez cały urlop wozić 1,5 kg na darmo. Na czas podróży pociągiem Asia spina nasze rowery razem, po czym z ulgą rozsiadamy się w naszym przedziale. Mamy 4 godziny na wzajemne zapoznanie się, zanim dojedziemy do Augustowa. Ładujemy nasze wewnętrzne akumulatory jakimiś kanapkami i słodyczami, przeglądamy mapy, omawiamy miejsca na naszej trasie i planujemy ewentualny dystans na dziś. W przedziale obok z zepsutego nawiewu dmucha bardzo ciepłe powietrze, które mimo otwartego okna zmusza naszych sąsiadów do poszukania sobie innego miejsca w pociągu. Konduktor rozkłada ręce. U nas jest dość znośnie. Pełny żołądek, rytmiczne bujanie wagonu i przytulne ciepło stwarzają mi idealne warunki do tego żeby bardzo szybko zapaść w sen. Chwilę później Kasia idzie w moje ślady..

pociag

Rowerowe Mazury i Podlaski Szlak Bociani: wstęp i przygotowania


Trasa:  Augustów - Ełk - Mikołajki - Giżycko - Węgorzewo - Gołdap - Stańczyki - Udryn - Wigry - Rudawka - Lipsk - Goniądz - Tykocin - Suraż - Narew - Białowieża - 952 km


 Kolejne lato i kolejny upragniony urlop na rowerze. Jak raz się pojedzie na taką wyprawę, to szybko łapie się bakcyla na kolejną. Już podczas zeszłorocznej wycieczki obmyślałam trasę na ten rok. Obiecałam sobie wtedy, że następnym razem przejadę Podlaski Szlak Bociani albo zrobię jakąś objazdówkę na Mazurach. Stało się :) Jestem podwójnie szczęśliwa, bo przejechałyśmy trasę o ponad 400 km dłuższą niż wstępnie zakładałam. Właśnie! Przejechałyśmy, bo w tym roku postawiłam na wyjazd w damskim gronie. Mało tego, po raz pierwszy odważyłam się jechać z osobami których totalnie nie znam. Żeby je znaleźć dałam ogłoszenie w Internecie. Zgłosiło się kilkanaście zainteresowanych osób. Ostatecznie zdecydowałam się ruszyć w trasę z Asią i Kasią :)


poniedziałek, 30 maja 2016

Żółty szlak rowerowy wokół Sandomierza "Sandomierskie Krajobrazy"


Trasa: Jezioro Tarnobrzeskie - Tarnobrzeg ( os. Wielowieś ) - Koćmierzów - Sandomierz ( os. Baczyńskiego ) - Sandomierz ( os.Nadbrzezie ) - Trześń - Zabrody - Tarnobrzeg ( os. Wielowieś ) - Jezioro Tarnobrzeskie - 47 km

 W sobotę 28 maja miałam okazję brać udział w II Roztoczańskim Rajdzie Rowerowym po Roztoczu Lubaczowskim, gdzie każdy z uczestników prócz pamiątkowych gadżetów dostał Atlas Rowerowy województwa podkarpackiego Green Velo. Znajdują się w nim mapki z przebiegiem szlaku przez nasze województwo i - co bardzo mnie ucieszyło - również lokalne trasy rowerowe. Nie byłabym sobą, gdybym nie zechciała ich sprawdzić. Sandomierz i okolice są bardzo ładne, więc do testów jako pierwszy wybrałam sobie Żółty Szlak Rowerowy wokół Sandomierza "Sandomierskie Krajobrazy". Nazwa brzmi zachęcająco, więc prawdopodobnie będzie ładnie :) Szlak ma około 22 kilometrów długości i zatacza koło więc można go rozpocząć w każdym miejscu, które wymieniłam powyżej w opisie przebiegu trasy zaczynając od osiedla Wielowieś i na nim kończąc. Jeśli ktoś czuje niedosyt kilometrów tak jak ja, to niech zacznie i skończy przy Jeziorze Tarnobrzeskim. Trasa oznakowana jest znakami  szlak rowerowy żółty  namalowanymi na słupach lub drzewach, więc na pewno nie zabłądzicie. W Sandomierzu, a konkretnie na terenie osiedla Nadbrzezie łączy się ona ze szlakiem Green Velo i towarzyszy mu aż do MOR-u ( Miejsca Obsługi Rowerzystów ) we wsi Trześń. Szlak to głównie drogi asfaltowe o małym natężeniu ruchu, jedynie w jego końcowym najładniejszym etapie pedałujemy po polnej szutrowej drodze. Ale po kolei :)

trasy rowerowe

niedziela, 29 maja 2016

Czas Dobrego Sera w Sandomierzu


 Wizytę na festiwalu Nieskończonych Form Mleka w Sandomierzu, miałam zaplanowaną w kalendarzu już dobre kilka tygodni temu. Jeśli macie dość sero podobnych wyrobów, które kupujecie na co dzień i pragniecie poczuć smak prawdziwego, tradycyjnie wytwarzanego sera to jest to miejsce dla Was. Festiwal jest imprezą cykliczną, która przyciąga wystawców z Polski i z zagranicy oraz tłumy smakoszy. Sery długo dojrzewające, świeże, kozie, krowie, owcze, z dodatkami i bez, każdy na pewno znajdzie coś dla siebie. "Czas Dobrego Sera" to prawdziwa uczta dla podniebienia..

Sandomierz

niedziela, 3 kwietnia 2016

13. edycja Korony Pogórzy: Dzień 3


Trasa:  Mogilno - Korzenna - Dąbrowska Góra ( 583 m n.p.m ) - Lipnica Wielka - Bukowiec - Skansen Pszczelarski w Stróżach -  Krużlowa Wyżna - Mogilno

 Niedzielny poranek wita nas piękną i słoneczną pogodą. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze w piątek kiedy tutaj jechałam przed Mogilnem zaczął padać deszcz ze śniegiem, a temperatura bardzo nieprzyjemnie spadła. Nie wyglądało to dobrze. Na szczęście aura nam sprzyja i od soboty jest praktycznie bezchmurnie. Niektórzy wstali dzisiaj na wschód słońca, Ja nie :) Dzień rozpoczynamy mszą świętą w nowym kościele w Mogilnie, a po nabożeństwie zwiedzamy modrzewiowy kościółek św. Marcina Biskupa z Tours, który znajduje się obok..

kosciol

sobota, 2 kwietnia 2016

13. edycja Korony Pogórzy: Dzień 2



 Trasa: Mogilno - lądowisko w Jasiennej - Jezioro Rożnowskie - Zbyszyce - Zabełecka Góra - Wielogłowy - Klimkówka - Mogilno

 Oczywiście na wschód słońca nie wstałam. Pofatygowałam się tylko z łóżka do okna, żeby ocenić warunki pogodowe i wróciłam z powrotem pod kołdrę. Wczesne wstawanie nie jest moją mocną stroną :) Dziś dzień pełen atrakcji. Uczestnicy mają trzy wycieczki do wyboru. Pierwsza „Z podkowcem i bzykaczem” to zwiedzanie kościoła w Paleśnicy, cmentarze z I wojny światowej, pokaz pieczenia chleba i prołzioków, herbatka ze świeżą miętą nazywana bzykaczem, mini warsztaty rzeźbiarskie, wizyta w winnicy i Skamieniałym Mieście. Druga to "Trasa bardzo widokowa" podczas której będzie okazja przelecieć się samolotem nad Pogórzem Rożnowskim, popływać statkiem po Jeziorze Rożnowskim, zwiedzić kościół w Zbyszycach, zobaczyć dwór w Wielogłowach, wdrapać się na Zabałecką Górę i Klimkówkę. W trzeciej wycieczce „W miejscowości z dwoma zamkami” uczestnicy obejrzą Most Stacha w Znamirowicach, kościół w Tropiu, odwiedzą gospodarstwo Eco Roztoka w Roztoce-Brzeziny, zwiedzą beluardę oraz zaporę w Rożnowie, a także zabytkowy młyn i kościół w Podolu-Górowej..

lądowisko

piątek, 1 kwietnia 2016

13. edycja Korony Pogórzy: Dzień 1


Trasa: Mogilno - Rezerwat "Cisy w Mogilnie" - Jodłowa Góra - Mogilno

 Tegoroczną wiosnę postanawiam rozpocząć z rozmachem :) Wybieram się na kolejną już edycję Korony Pogórzy, która tym razem odbywa się na Pogórzu Rożnowskim w dniach 1-3 kwietnia. Program całego wydarzenia wygląda bardzo zachęcająco, więc nie mogę przepuścić takiej okazji. Tym bardziej, że dla mnie to pierwsza tego typu impreza. Przed godziną 17:00 jestem już na miejscu, czyli w Domu Kultury w Mogilnie k/Korzennej. Wraz ze mną jest zaledwie kilka osób, wszyscy czekamy na jednego z organizatorów - Piotra Firleja, który przydzieli nam pokoje. Budynek bardzo mile mnie zaskakuje. Nowoczesny z ładnymi, wieloosobowymi pokojami wyposażonymi w łazienki. Najbardziej jednak podoba mi się główna sala na parterze z dużymi przeszkleniami i pięknym widokiem na Beskidy i Tatry :) Z minuty na minutę przybywają kolejne osoby. Po zakwaterowaniu się, wyruszamy na pierwszą wycieczkę tej edycji..

Dom Kultury

sobota, 2 stycznia 2016

Zimowa Tarnica


 Trasa: Wołosate - Przełęcz Krygowskiego - Tarnica - Przełęcz Goprowska - Kopa Bukowska - Halicz - Rozsypaniec - Przełęcz Bukowska - Wołosate - 18 km

 Zawsze marzyło mi się zimowe wyjście w góry. Chyba nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego momentu. Śniegu na dole jak na lekarstwo tylko szczyty przykryte białą pierzynką. Do tego mróz około -14 stopni, który szczypał w uszy ale też pięknie ozdobił drzewa, krzewy i trawy dookoła. Widoki bardzo malownicze wręcz bajkowe i na pewno warte porannej pobudki :)

Tarnica